"Dla kury najpiękniejsza jest kura.", deklaruje Tylicki w komentarzu do projektu zatytułowanego Chicken&Art . Aby tezie tej - estetycznej?, filozoficznej? - nadać realność, przerabia on Now Gallery w Nowym Jorku na kurnik. W kurniku, jak w kurniku - siedzą kury, ale ponieważ jest to teraz kurnik-galeria (lub geleria-kurnik), na ścianach wiszą obrazy, które w stylu "ludzkiego" realizmu przedstawiają kurze piękno: zgrabne sylwetki, kształtne pióropusze, podniecające piersi, uwodzicielskie przystrojenie w piórka. W moim pojęciu - pisze Tylicki - "powinny się one podobać kurom". Poczucie humou odgrywa w życiu rozumnego człowieka istotną rolę. Jest przede wszystkim żródłem krytycznego dystansu w stosunku do siebie samego. Własnie poczucie humoru - pisze Alfred Gawroński - (w stosunku do siebie i w stosunku do własnych skłonności do autoafirmacji) jest najpewniejszym zabezpieczoeniem racjonalości, bo ukazuje nam nas samym takimi, jak wyglądamy w oczach innych ludzi, szczególnie tych, którzy nie ulegli wpływowi naszej dostojnej powagi. Czy jest więc Chicken & Art metaforą naszych galerii, podobnych kurnikom, zapełnionych smętnymi kurami - bo jak uśmiechać się dziobem? - ..........
wtorek, 31 maja 2011
Galeria w kurniku .......
Gdy wcześnie rano ujrzałam swą glinianą kurę skąpaną w świetle słońca przyszło mi do głowy pewne pytanie .......co jest najpiękniejsze dla kury??
"Dla kury najpiękniejsza jest kura.", deklaruje Tylicki w komentarzu do projektu zatytułowanego Chicken&Art . Aby tezie tej - estetycznej?, filozoficznej? - nadać realność, przerabia on Now Gallery w Nowym Jorku na kurnik. W kurniku, jak w kurniku - siedzą kury, ale ponieważ jest to teraz kurnik-galeria (lub geleria-kurnik), na ścianach wiszą obrazy, które w stylu "ludzkiego" realizmu przedstawiają kurze piękno: zgrabne sylwetki, kształtne pióropusze, podniecające piersi, uwodzicielskie przystrojenie w piórka. W moim pojęciu - pisze Tylicki - "powinny się one podobać kurom". Poczucie humou odgrywa w życiu rozumnego człowieka istotną rolę. Jest przede wszystkim żródłem krytycznego dystansu w stosunku do siebie samego. Własnie poczucie humoru - pisze Alfred Gawroński - (w stosunku do siebie i w stosunku do własnych skłonności do autoafirmacji) jest najpewniejszym zabezpieczoeniem racjonalości, bo ukazuje nam nas samym takimi, jak wyglądamy w oczach innych ludzi, szczególnie tych, którzy nie ulegli wpływowi naszej dostojnej powagi. Czy jest więc Chicken & Art metaforą naszych galerii, podobnych kurnikom, zapełnionych smętnymi kurami - bo jak uśmiechać się dziobem? - ..........
"Dla kury najpiękniejsza jest kura.", deklaruje Tylicki w komentarzu do projektu zatytułowanego Chicken&Art . Aby tezie tej - estetycznej?, filozoficznej? - nadać realność, przerabia on Now Gallery w Nowym Jorku na kurnik. W kurniku, jak w kurniku - siedzą kury, ale ponieważ jest to teraz kurnik-galeria (lub geleria-kurnik), na ścianach wiszą obrazy, które w stylu "ludzkiego" realizmu przedstawiają kurze piękno: zgrabne sylwetki, kształtne pióropusze, podniecające piersi, uwodzicielskie przystrojenie w piórka. W moim pojęciu - pisze Tylicki - "powinny się one podobać kurom". Poczucie humou odgrywa w życiu rozumnego człowieka istotną rolę. Jest przede wszystkim żródłem krytycznego dystansu w stosunku do siebie samego. Własnie poczucie humoru - pisze Alfred Gawroński - (w stosunku do siebie i w stosunku do własnych skłonności do autoafirmacji) jest najpewniejszym zabezpieczoeniem racjonalości, bo ukazuje nam nas samym takimi, jak wyglądamy w oczach innych ludzi, szczególnie tych, którzy nie ulegli wpływowi naszej dostojnej powagi. Czy jest więc Chicken & Art metaforą naszych galerii, podobnych kurnikom, zapełnionych smętnymi kurami - bo jak uśmiechać się dziobem? - ..........
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kasiu piękne kury :)
OdpowiedzUsuńWczoraj jadąc przez wioskę aż stanęłam z wrażenia, jak mi drogę przebiegł mały, pięknie opierzony, z pantalonami z piór kogut-liliputek. On był śliczny i kury, które za nim biegły drobiąc kroczki swoimi malutkimi łapkami były równie piękne. Może nie do końca pasują do ART galerii ale są bardzo urokliwe. I miałam wrażenie, że pomimo wszystko miały uśmiechnięte mordki :))
Bardzo lubię czytać Twoje powieści :)
Dziękuję kochana :)))))))Cieszę się, że jednak ktoś lubi czytać te moje artystyczno-przyziemne historyjki!
OdpowiedzUsuńEeee heja pamiętasz mnie w przedszkolu bylismy naj
OdpowiedzUsuń