Było jeszcze ciemno gdy poczułam niepokojący chłód wdzierający się do sypialni.......no cóż, zimno czy nie trzeba wstawać więc wyskoczyłam jednym susem z ciepłych pieleszy i pobiegłam rozpalić w kominku.....powoli zaczęło się rozjaśniać , kurki już niecierpliwie dziobały w szybę w oczekiwaniu na śniadanie otworzyłam więc okno i........ oniemiałam .....
Sami zobaczcie co się stało
"Nagle, pewnego dnia, zmieniło się wszystko. Zeschnięte trawy i zioła zrobiły się zupełnie białe. Każda baldaszkowa roślina była tak piękna, że spojrzenia od niej nie można było oderwać, z samych gwiazd złożona. Na polnych źródełkach, cieniutkim lodem przykrytych, leżały kocie łapki. Z brzóz zwisały leciusieńkie długie girlandy, a wierzby stanęły w szronie jak olbrzymie kryształowe bukiety. Łodygi róż okryły się niezliczonymi jakby szklanymi kolcami.
Zdawało się, że wszystkie drzewa i trawy zakwitły najczystszym białym kwieciem, osypanym brylantami. "
Zdawało się, że wszystkie drzewa i trawy zakwitły najczystszym białym kwieciem, osypanym brylantami. "
Tekst: Antonina Zachara:Wnękowa
Dtieci wyskoczyły z łóżek niczym torpedy i pobiegły do ogrodu.......pierwszy raz w życiu dotykały zmarznięte i oszronione liście, pierwszy raz czuły delikatne szczypanie na policzkach, pierwszy raz widziały mgiełkę własnego oddechu unoszącego się ku niebu..........prawdziwa zima przyszła do nas!
Wszystkie zdięcia pochodzą z mojego .....zimowego ogrodu :)))