sobota, 5 lutego 2011

Zdolnego ma pan synka.....




Do pracowni Pabla Picassa wszedł kiedyś nowy listonosz. Oddał malarzowi list, rozejrzał się wokół i powiedział:
- Zdolnego ma pan synka...
- Dlaczego pan tak myśli? - zapytał Picasso.
- Przecież widzę - tyle tu rysunków.



Portret czy ......obraz ?





Wymowa służy do odmalowania myśli. Ci zatem, którzy odmalowawszy dodają coś jeszcze, tworzą obraz zamiast portretu.

P.Picasso

wtorek, 1 lutego 2011

Bawełna........


Bawełna z rodziny Malwowatych
Mity, symbolika, aura: w Indiach jej nasiona darowano w ozdobnych pudełkach ważnym bóstwom. Spadła z nieba, by koić smutki i łagodzić lęki. W dawnym Meksyku bawełniane narzuty były tak cenne, że zastępowały pieniądze. Była posłaniem bogów gdy się w miękkości jej puchu wyspali, wtedy stawali się łaskawsi dla ludzi. W mitach afrykańskich bawełna była symbolem boskiego przodka o nazwie „Siódmy”. Magia siódemki symbolizowała związek męskości z kobiecością natury. Posłuchajcie tego dziwnego mitu: „W ustach przodka ukazało się osiemdziesiąt ostrych zębów. W wyznaczonym przez siebie samego dniu wypluł z gardła osiemdziesiąt nici bawełnianych, które porozdzielał następnie między górnymi i dolnymi zębami, jakby były one tkackimi ramami. Otwierając i zamykając swe szczęki oraz posługując się językiem-czółenkiem wytwarzał tkaninę i tchnąc na nią, umieszczał w niej Słowo. Słowa, jakie wyszeptał siódmy przodek, wypełniły wszystkie szczeliny tkaniny. Były one tkaniną, a tkanina była Słowem”. Przypomnijmy sobie, jak ważne było Słowo na początku Biblii.
Fakty: to najcenniejsza roślina ze swojej rodziny. Oto jak pięknie można opisać historię bawełnianej nici: „Indie pierwsze ofiarowały światu bawełnę, Gossypium indicus. W miastach doliny Indusu hodowano bawełnę już tysiąc pięćset lat przed naszą erą. Bardzo szybko oplotła ona swoją nicią cały świat. Nim nastał 700 rok p.n.e. omotała Sennacheriba, króla Mezopotamii, a wkrótce potem trafiła i do Grecji, do Herodota. Jej dalszy pochód na wschód był powolniejszy, ale podboje nie mniej wiekopomne. A wszędzie, gdzie dotarła, powstawał ten sam problem: jak o niej myśleć?” Domagała się wielkiej subtelności, zupełnie odrębnego traktowania. Języki europejskie nie uszanowały jej - tu stała się „bękartem wełny” lub „zgrzebnym lnem”. Ona też, choć tak delikatna, stworzyła cały system amerykańskiego niewolnictwa. Murzyński blues nazywał ją „mściwym bóstwem, delikatnym mordercą”. Bawełna to krzewy i niewielkie drzewa o dużych kwiatach. Po usunięciu trującego gossypolu uzyskuje się z niej jadalny olej, dość cenny odżywczo i kosmetycznie. Olej stosowany jest do pozajelitowego odżywiania ciężko chorych, zawiera wiele witaminy E. Sam gossypol zaś w homeopatii to lek stosowany przy chorobach kobiecych; w medycynie ludowej - przeciwwirusowy, przeciwobrzękowy i oczyszczający po zatruciach.
Ciekawostki: według pisarza hinduskiego, Amitava Ghosha, tkactwo bawełny „po raz drugi (pierwszy to była maszyna żakardowa) zmieniło mechanicznego człowieka: nastał komputer. Gdy Charles Babbage, w połowie XIX wieku, konstruował pierwszą maszynę liczącą, opartą na zasadzie magazynowania informacji na dziurkowanych kartach, ideę zaczerpnął nie z systemu zapisu alfabetycznego i nie z matematyki, lecz z ręcznych krosien do tkania deseni. Chińczycy już tysiąc lat p.n.e. używali dziurkowanych kart do oznaczania poszczególnych nitek jedwabnej osnowy. Zdradzili tę metodę (acz niechętnie) Włochom, Włosi zaś przekazali ją reszcie Europy w postaci ręcznych krosien. W roku 1725 Basile Bouchon z Lyonu dodał do tej konstrukcji rolkę perforowanego papieru, zawierającą wzór deseniu zapisany w dziurkowanej pamięci. A w roku 1801 Joseph Jacquard wynalazł automatyczny selektor, działający na tej samej zasadzie. Babbage swoją ideę maszyny liczącej zaczerpnął z krosna Jacquarda, a Holleville, który opatentował pierwszą maszynę na perforowane karty, zapożyczył pomysł od Babbagea. Po raz kolejny krosno przekroczyło stulecia i kontynenty, aby przesądzić o losie człowieka mechanicznego.